GENERATOR POLTERGEISTÓW, EKSPERYMENTY ENERGETYCZNE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
GENERATOR POLTERGEISTÓW
Albert Budden
Ilekroć biorę do ręki NEXUSA, zawsze jestem pod wrażeniem “oświadczenia celu"
zamieszczanego w każdym numerze na pierwszej stronie pod tytułem mówiącego o
udostępnianiu “ukrytej wiedzy", zwanej też “gnozą", w celu dopomożenia ludziom w
nadążaniu za zmianami, jakie dokonują się na naszej planecie. Chociaż sprawy związane ze
zjawiskami paranormalnymi nie są dla ludzi tak znaczące jak wojna, czy zagadnienia
dotyczące środowiska naturalnego, nie da się zaprzeczyć, że podobnie jak NOL-e wzbudzają
one szerokie zainteresowanie opinii publicznej. Trudno powiedzieć, dlaczego tak jest. Być
może ludzie poszukują czegoś, co nadałoby ich życiu sens.
Jeżeli chodzi o mnie, badam różne anomalie od szesnastu lat i zgromadziłem przez ten czas
wiele fascynujących materiałów. Ostatnio pewien wynalazca pomógł mi wyrobić sensowne
spojrzenie na jedną z największych zagadek naszych czasów – zjawisko poltergeist.
John Hutchison z Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie dokonał tak niezwykłych odkryć, że
warto, aby również inni mogli się z nimi zapoznać.
AKTYWNOŚĆ POLTERGEISTÓW
Ostatnimi czasy opinia publiczna została uraczona kilkoma wysokobudżetowymi, pełnymi
efektów specjalnych filmami ukazującymi poczynania poltergeistów. Na ich podstawie
można było wyrobić sobie pogląd, że mamy do czynienia ze spektakularnym zjawiskiem, w
ramach którego duchy z innych wymiarów przedostają się do naszego świata, aby siać w nim
spustoszenie. Przypuszczam, że tylko nieliczni widzowie są świadomi, że poza tą filmową
fikcją kryją się realne fakty – meble wędrujące po pokoju, sprzęty unoszące się w powietrzu,
ogień zapalający się za zamkniętymi na cztery spusty drzwiami, znikająca w tajemniczy
sposób woda, różne przedmioty pojawiające się nie wiadomo skąd i równie tajemniczo
znikające, wyginające się i łamiące pod wpływem tajemniczej siły żelazne kraty, a także
rozpryskujące się na drobne kawałki lustra.
Najbardziej zaskakują jednak -efekty wywierane na urządzenia elektroniczne i sprzęt
elektryczny, które potrafią niekiedy dokonać niebywałych rzeczy. Telewizory samoczynnie
włączają się i wyłączają, telefony dokonują połączeń uważanych przez fachowców za
“niemożliwe", zaś komputery uruchamiają programy, które nigdy nie były w nich
instalowane, albo wyświetlają informacje niedostępne dla zwykłego użytkownika. Co
wywołuje tak niecodzienne i niepokojące zjawiska i co mają one wspólnego z kanadyjskim
wynalazcą?
BADANIA
Wiadomości o różnych przypadkach docierają do mnie za pośrednictwem ludzi, którzy
wiedzą o moim zainteresowaniu anomaliami (napisałem już trzy książki na ten temat). Każdy
z nich niesie ze sobą zwykle jakąś niespodziankę. Zupełnie nie byłem przygotowany na
sytuację, jaką zastałem w “nawiedzonym" domu pewnej pary w średnim wieku w Welyn
Garden City w Hertfordshire w Wielkiej Brytanii. Kiedy usiadłem na wygodnej kanapie z
małym magnetofonem w ręku, którego używam do nagrywania rozmów, zostałem
zaskoczony głośnym trzaskiem, który zdawał się dobiegać ze ściany naprzeciwko. Zarówno
Jane, jak i David – jak nazwałem tę parę – nie wykazali nim najmniejszego zainteresowania.
“Tak dzieje się bez przerwy" – powiedzieli spokojnym tonem.
Nieco zdziwiony bawiłem się przez chwilę magnetofonem, po czym położyłem go na niskim
stoliku obok filiżanki z kawą. Widać nie wyjaśnione hałasy, jak choćby odgłos ciężkich
kroków dobiegający rankiem z piętra, były w tym domu na porządku dziennym.
Jane i David uraczyli mnie opowieściami o strzelających żarówkach, magnetowidzie
odmawiającym posłuszeństwa w niektóre dni, wazonach z kwiatami żeglujących w powietrzu
i roztrzaskujących się na dywanie, zapałkach zajmujących się ogniem wewnątrz pudełka
zamkniętego w szufladzie, odkręcających i zakręcających się samoczynnie kurkach kranu,
dzwoniącym dzwonku u drzwi wejściowych, za którymi me było nikogo, kto mógłby
nacisnąć włącznik, pękających niemal co noc lustrach w toaletce, kamiennym posążku na
podwórzu stającym w płomieniach, który na skutek wybuchu stracił ręce, nogi oraz głowę
(znaleziono je w ogrodzie w odległości kilku metrów od mego), i wreszcie tym, co niepokoiło
ich najbardziej, z uwagi na niezbędną do tego dużą ilość energii – ciężkim, drewnianym stole,
który regularnie przewracał się w nocy do góry nogami (mniej więcej dwa razy na tydzień).
Nie byłem pewny, czy zdołam to wszystko zapamiętać, niemniej nie przejmowałem się tym
zbytnio, gdyż wiedziałem, ze cała ta rozmowa nagrywa się na taśmie. Sięgnąłem po kawę i
wówczas okazało się, ze napój w filiżance szybko wiruje. Spojrzałem pytająco na Jane i
Davida, lecz oni tylko zgodnie wzruszyli ramionami Wir w filiżance nagle zniknął, ja zaś
straciłem ochotę na kawę.
Czytelnicy moich książek w Wielkiej Brytanii, USA i Australii wiedzą, ze przyczyny tych
zjawisk me stanowią już dla mnie zagadki. Po 16 latach badań jestem pewien, ze znam ich
istotę.
Jednym z przyrządów, jakie zawsze zabieram ze sobą na miejsce badań, jest miernik
promieniowania elektromagnetycznego. Jane i David pozwolili mi pomyszkować po swoim
domu z włączonym miernikiem. Wkrótce okazało się, ze miejsce to poddawane było nagłym i
silnym przypływom energii. Mogłem to przewidzieć nawet bez mierzenia owych
zanieczyszczeń elektromagnetycznych (z których mierzenia jestem znany), ponieważ w
odległości zaledwie pięciu stop (1,5 m) od zewnętrznej ściany wznosił się mierzący
czterdzieści stop (12 m) wysokości maszt służący do przekazu sygnałów mikrofalowych
Zapewne władzom odpowiedzialnym za planowanie przestrzenne, które nie widzą zagrożenia
dla zdrowia w liniach energetycznych przebiegających nad domami mieszkalnymi, maszt
przesyłający mikrofale wydawał się mało znaczącym szczegółem.
Problemy zdrowotne Jane i Davida okazały się typowe dla ludzi przebywających przez długi
czas w pobliżu źródeł pól elektromagnetycznych. Prześladowały ich alergie na żywność,
uczulenie na środki chemiczne, nadwrażliwość na elektryczność oraz fotofobia
(nadwrażliwość na światło), przez co oboje musieli nosić przyciemnione szkła. Na ich obecną
sytuację rzutował dodatkowo fakt, ze w przeszłości pracowali przez kilka lat w radiu.
Przeprowadzone w kilku pokojach pomiary wykazały, ze gęstość pola magnetycznego
przekraczała w nich 100 miligausów na metr, zaś jego potencjał elektryczny wynosił od 25 do
35 kilowoltów; sporadycznie przekraczało 0,5 miliwata na centymetr kwadratowy w skali RF
(radio frequency – częstotliwość radiowa) Żadne z tych pól nie było stałe, natomiast
wszystkie nagłymi fałami rozprzestrzeniały się po domu.
Jeszcze przed dokonaniem pomiarów doświadczyłem symptomów znamionujących bliskość
źródła silnego pola Czułem mrowienie dłoni, jeżyły mi się włosy na rękach, dokuczał mi tez
silny boi głowy, który zaczął się zaraz po wejściu do domu i ustąpił jakieś dziesięć minut po
jego opuszczeniu Jak dotąd nie zetknąłem się z ani jednym przypadkiem zjawiska typu
poltergeist poza obszarem dużej aktywności elektromagnetycznej.
Głęboko zamyślony wróciłem pociągiem do Londynu. Wprost me mogłem doczekać się
chwili, kiedy będę mógł odsłuchać naszą rozmowę. Gdy włączyłem magnetofon, okazało się,
ze taśma jest czysta, co aż tak bardzo mnie nie zdziwiło. Zacząłem zastanawiać się nad
implikacjami płynącymi z obecności tak niezwykłych pól i wkrótce doszedłem do wniosku,
ze dla kogoś o słabej znajomości zjawisk elektromagnetycznych pola takie muszą wydawać
się niesamowitym źródłem energii, skoro wprawiają w ruch przedmioty oraz materiały me
zawierające żelaza (np. ceramikę, wodę, kamień, beton oraz drewno). Każdy, kto
eksperymentuje z magnesami, bardzo szybko odkrywa, ze oddziałują one wyłącznie na
żelazo. Nic zatem dziwnego, ze świadkowie podejrzewają w takich przypadkach
występowanie psychokinezy (PK). Osobiście uważam ją za zupełnie odrębne zjawisko od
typowej aktywności poltergeist.
Typowy rozkład zanieczyszczeń elektromagnetycznych generujący miejsca osobliwości,
w których występują różne zjawiska typowe dla Efektu Hitchisona.
(Źródło UFOs Psychic Close Encounters – The Elektromaenetic Indictment, Blandford, 1995)
ANALIZA ZJAWISKA POLTERGEIST
W jaki sposób z naukowego punktu widzenia można połączyć w zrozumiałą całość wszystkie
niezwykłe efekty opisane przez Jane i Davida? Rozpatrzmy je kolejno:
1. Nieustannie “trzaskające" żarówki.
Napływająca fala energii zasila obwód poprzez atmosferę i szkło żarówki, przez co w
wolframowym włóknie płynie większy prąd. Owe powtarzające się “uderzenia" we włókno
powodują za każdym razem niewielki ruch, zwłaszcza wówczas gdy włókno jest gorące i
bardziej elastyczne. Po niedługim czasie metal włókna ulega zmęczeniu i kolejne włączenie
żarówki powoduje pęknięcie włókna, czemu towarzyszy znajomy trzask.
2. Magnetowid odmawia posłuszeństwa w niektórych przypadkach.
Pole magnetyczne może oddziaływać na obwody elektroniczne i zakłócać ich pracę poprzez
wywoływanie efektów magnetostrykcyjnych. Oznacza to, ze pole magnetyczne wywołuje
deformacje mikroskopijnych elementów ferrytowych tak, iż następuje przerwanie
najważniejszych połączeń, co znajduje odzwierciedlenie w wadliwej pracy obwodu. Kiedy
pole zanika, ferrytowe elementy odzyskują normalne rozmiary, połączenia zostają
przywrócone i obwody funkcjonują normalnie.
3. Głośne trzaski i odgłos ciężkich, posuwistych kroków.
Gdy żelazo lub stal ulega namagnetyzowaniu przez pole, które następnie raptownie zanika,
pod wpływem efektu znanego jako akustyka magnetostrykcyjna powstaje fala dźwiękowa W
zależności od grubości i długości metalowych elementów oraz sposobu ich zamontowania w
budynku, możemy usłyszeć głębokie “tąpnięcia" lub wysokie “trzaski" Na przykład, osadzone
w stropie solidne belki będą generować serie przemieszczających się “tąpnięć" do złudzenia
przypominających odgłos kroków, podczas gdy osadzone w ścianach cienkie przewody będą
źródłem ostrych “trzasków".
Przedstawione dotychczas zjawiska można zrozumieć dzięki lekturze Handbook of Magnetic
Phenomena (Poradnik zjawisk magnetycznych) Harry'ego E. Burke'a
1
. Zapałki płonące
wewnątrz zamkniętych w szufladzie pudełek mogą być efektem termicznego oddziaływania
mikrofal. Na własne oczy widziałem żarówki błyskowe zapalane na odległość za sprawą
zjawiska diatermii wywołanego przez pole mikrofalowe. Dzwonek u drzwi z łatwością mógł
być uruchomiony przez wzmożony przepływ energii, który wzbudzał obwód. W podobny
sposób można też uruchomić alarm w samochodzie. Wydawać by się mogło, że odkręcenie
kurka przez pole magnetyczne nie wchodzi w rachubę z powodu mechanicznej siły potrzebnej
do tej operacji, niemniej zwrócono mi uwagę, że cały szereg tajemniczych zdarzeń, takich jak
zamykające się z trzaskiem drzwi, otwierające się na oścież okna albo odkręcające się
samoistnie kurki kranu to typowe zwiastuny nadciągającego trzęsienia ziemi. Gromadzone
przez sejsmologów raporty na ten temat noszą nazwę “symptomów". Informacje te
udowodniły mi, że nie wszystko można zrozumieć wychodząc ze zdroworozsądkowego
punktu widzenia dzisiejszej logiki i że “ukryta wiedza" może zostać odkryta przez tradycyjne,
zdyscyplinowane powtarzanie ćwiczeń umysłowych zwanych powszechnie edukacją!
Zagłębiając się w listę efektów towarzyszących zjawisku poltergeist, docieramy w końcu do
miejsca, w którym staje się jasne, że prawa fizyki nie wystarczą i musimy zagłębić się w
obszary nieznanego – nie opisane i czysto eksperymentalne. W jaki sposób ciężkie
przedmioty lewitują, skoro nie są wykonane z metalu ani nie zawierają metalowych części
(przewrócony ciężki drewniany stół)? Dlaczego kamień i/lub beton pęka albo staje w ogniu?
Skąd biorą się rysy na lustrze? Jak pole elektromagnetyczne mogło na moich oczach wprawić
w ruch wirowy kawę w filiżance? Miałem problem. Wiedziałem, że zjawiska typu poltergeist
powstają w miejscach o podwyższonej aktywności elektromagnetycznej, jakie jednak
fizyczne mechanizmy były odpowiedzialne za wywoływanie takich efektów?
GENERATOR POLTERGEISTÓW
W tym miejscu pora przedstawić eksperymentalne prace Johna Hutchisona, pioniera w
dziedzinie elektromagnetyzmu z Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Odkrycie, jakiego
dokonał przypadkiem, potwierdza bowiem ponad wszelką wątpliwość, że aktywność typu
poltergeist ma elektromagnetyczną naturę. Jego badania otwierają drzwi, za którymi znaleźć
można więcej pytań niż odpowiedzi.
Cóż zatem takiego odkrył Hutchison, że uwagę poświęciły mu telewizyjne programy
informacyjne trzech krajów (USA, Japonii oraz Kanady)?
Podstawową rzeczą, jakiej dokonał Hutchison, było zebranie w jednym pokoju mnóstwa
urządzeń emitujących pola elektromagnetyczne (zwojnice Tesli, generatory Van de Graaffa,
nadajniki fal radiowych, generatory sygnałowe etc.). Zauważył, że po pewnym okresie
równoczesnej pracy wszystkich aparatów pojawiały się efekty identyczne z tymi, które
uważano za typowe dla zjawiska poltergeist. Przedmioty z najróżniejszych materiałów
kwitowały w powietrzu albo przesuwały się i spadały, w całym budynku w najdziwniejszych
miejscach pojawiały się ognie, usytuowane w odległości 80 stóp (24 m) lustro rozpadło się na
kawałki, metal wyginał się i pękał, woda samoistnie wirowała w naczyniach, w powietrzu
pojawiały się i gasły światła, metal rozpalał się do białości nie powodując zapłonu
otaczających go materiałów etc.
Wszystko to, co badacze zjawisk parapsychicznych od dziesięcioleci dokumentowali jako
przejawy aktywności duchów, a kapłani usiłowali przegnać egzorcyzmami, pojawiło się tym
razem w laboratorium, gdzie pracował sprzęt Johna Hutchisona. Choć złożony został z
różnych części, działał jak jedna całość. Dziwne zjawiska pojawiały się natomiast w sposób
równie nieprzewidywalny jak w opisanych przypadkach manifestacji duchów – można było
czekać całymi dniami i nic się nie działo, a potem nagle monety podskakiwały i obracały się
w powietrzu, woda zaczynała wirować, a transformator przestawał działać. Należy tutaj
podkreślić, że urządzenie to ma tendencję do samozniszczenia. Nomen omen, badacze
zjawisk parapsychicznych aktywność typu poltergeist określili mianem “nawiedzenia
destrukcyjnego".
Tak więc udowodniono mi, że klasyczne zjawisko typu poltergeist jest generowane przez pole
elektromagnetyczne – ale jak? Ani konwencjonalne zjawiska magnetyczne, ani zwyczajna
elektryczność statyczna nie oddziałują na materiały nie zawierające żelaza. Poza tym należało
uwzględnić jeszcze inne niezwykłe aspekty – wszystkie efekty występowały przy niewielkiej
mocy i w pewnej odległości.
Jedno z nagrań wideo ukazuje dziewiętnastofuntowy (8,6kg) cylinder z brązu unoszący się
majestatycznie w powietrzu w odległości 80 stóp (24m) od środka urządzenia. Choć trudno w
to uwierzyć, Hutchison powiedział: “Urządzenie zasilane było prądem zmiennym o napięciu
110 wolt. Jedna strona linii posiadała kondensator (60Hz, 250V) oraz stuamperowy
ogranicznik".
Innym razem odtworzone przez pewną firmę zajmującą się badaniami z zakresu
elektryczności urządzenie Hutchisona posiadało: “Wszystkie elementy są zasilane takim
samym prądem o natężeniu 15 amperów, napięciu 110 woltów i częstotliwości 60Hz".
SIŁA ELEKTROMAGNETYZMU DLA LUDZI
Zanim przyjrzymy się urządzeniu Hutchisona bardziej szczegółowo, przypomnijmy, że celem
tego artykułu jest dopomożenie ludziom na całym świecie w dostosowaniu się do coraz
szybszych przemian. Jak pokazuje narastające zainteresowanie wydarzeniami
paranormalnymi, zrozumienie implikacji zjawiska poltergeist będzie z pewnością
pożytecznym celem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]