Gazeta Odkrywcza nr 3(1), skarby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Miesięcznik Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego
Koszalin, maj 2011/Nr 3
Spotkanie integracyjne
Za sprawą Grupy Rekonstrukcji Historycznej Pancerni
39, a konkretnie kpt. Zbigniewa Izraelskiego - pasjonata hi-
storii z 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego, 26 marca
br. odbyło się spotkanie integracyjne koszalińskich Grup Re-
konstrukcji Historycznych i Stowarzyszeń.
Miejsce spotkania – strzelnica garnizonowa – zostało
udostępnione przez Dowódcę 8 Koszalińskiego Pułku Prze-
ciwlotniczego płk dypl. Zbigniewa Zalewskiego, który przy-
witał wszystkich zgromadzonych.
Spotkanie miało na celu nawiązanie współpracy między
poszczególnymi grupami, zainicjowanie wspólnych działań
i poznanie się między sobą. Oto uczestnicy:
łeczno-Wychowawcza reaktywowana została w 1991
roku. Związek powstał w wyniku fuzji pięciu działa-
jących w Polsce w latach 1989-1991 organizacji, tzw.
Ruchu Strzeleckiego. Związek określa się jako patrio-
tyczne stowarzyszenie młodzieży polskiej, jest kon-
tynuatorem istniejącego w okresie międzywojennym
Związku Strzeleckiego „Strzelec”, którego Komen-
dantem Głównym był Józef Piłsudski.
www.js1373.pl
4
Grupa Moto Military Młody i Stary
www.motomilitary.pl
5
Koszalińska Kompania Rycerska
– odtwarza histo-
rię, zachowanie i ubiór, jaki noszono w latach 1360-
1460. Jest stowarzyszeniem zarejestrowanym.
www.kkr.nsc.pl
1
GRH Pancerni 39
– odtwarza Dywizjon Rozpoznaw-
czy 10 Brygady Kawalerii.
www.pancerni39.dkam.pl
2
GRH Jack of Diamonds
– odtwarza 505 Pułk Pie-
choty Spadochronowej z 82 Dywizji Powietrzno De-
santowej, konkretnie 1 Batalion – potocznie zwany
„Jack of Diamonds”.
www.82nd.pl
6
Najemna Rota Strzelcza
7
Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne
Odkrywcy
3
Związek Strzelecki „Strzelec”
– Organizacja Spo-
1
2
6
7
Należy jeszcze wpomnieć o obecności
takich znanych osób jak:
Marian Laskowski, Wojciech Grobelski,
Mirosław Piekarski...
Mam nadzieję na dalsze spotkania
i wynikającą z nich współpracę grup i sto-
warzyszeń.
3
5
4
Mariusz Król
Gazeta Odkrywcza
Redaktor naczelny:
Mariusz Król gazeta@ gazeta-odkrywcza.pl
Adres redakcji:
75-448 Koszalin, ul. Kołłątaja 3/7 www.gazeta-odkrywcza.pl
redakcja@gazeta-odkrywcza.pl
Wspłpracownicy:
Zbigniew Stanisławski, Danuta Szewczyk, Wojciech Grzelak, Romuald Kowalczyk i Henryk Kilczewski.
Korekta:
Joanna Kowalczyk.
Layout i opracowanie graiczne:
Mariusz Król.
Wydawca:
Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne „Odkrywcy” w Koszalinie.
Drogi Czytelniku! Jeśli jesteś w posiadaniu ciekawych zborów lub materiałów dotyczących historii i chciałbyś ocalić tę historię,
wspomnienie czy odkrycie od zapomnienia - skontaktuj się z redakcją.
Przedruk i kopiowanie zamieszczonych materiałów wyłącznie za zgodą redakcji. Zastrzegamy sobie prawo redagowania nadsyłanych artykułów.
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 17 maja 1931 rok
Agentki
i agenci wszystkich branż, emeryci, urzędnicy i nauczyciele mogą uzyskać znaczny dochód
przejąwszy zastepstwo w pierwszej i jedynie chrześcijańskiej i polskiej instytucji bankowej do zbie-
rania zamówień na obligacje państwowe. Zgłoszenia: Wyszyński, Poznań, Strzelecka 28. (138)
Ondulacja
czesania, dobrze, korzystnie wyuczy, –
Brzykcy, Półwiejska 38a. (133)
M i e s i ę c z n i k S H E O D K R Y W C Y
Tabliczka irmowa MAHLER & HAHN A.G.
Tabliczka metalowa o wymiarach 6,3 x 3,5 cm, znaleziona w okolicy Sianowa przez członków Stowarzyszenia
„Odkrywcy”, choć niekompletna, przekazuje nam dzisiaj istotne informacje.
Jest to tabliczka irmowa, która była przykręcona do wyrobu fabrycznego: otwór na śrubkę widoczny jest z lewej
strony. Napis na niej w pełnym brzmieniu (w nawiasach brakujące litery) wyglądałby tak:
MAHLER [& HAHN A.G.]
Maschinenfabrik & [Eisengießerei]
KÖSL [IN]
Tj.: Mahler i Hahn, spółka akcyjna, fabryka maszyn i odlewnia żeliwa. Koszalin.
Tabliczka irmowa z ok. 1914 r.
Fot. Ilona Łukjaniuk
Pod tą nazwą kryje się fabryka maszyn rolniczych
i odlewnia żeliwa przy ul. Szczecińskiej 5 w Koszalinie,
założona w 1877 r., przez właścicieli Mahlera i Hahna.
Zakład ten produkował małe młockarnie i maszyny rol-
nicze do zaprzęgów konnych, zaspakajając potrzeby lo-
kalnego rynku. W 1919 r. Mahler sprzedał swoją fabrykę
specjalnością irmy. Kultywatory do zboża z Koszalina
uzyskały uznanie, zarówno u właścicieli dużych, jak i ma-
łych gospodarstw. Miały znaczny zbyt w kraju i za grani-
cą, dlatego irma otworzyła ilie w Barwicach, Człopie
i Słupsku, gdzie powstały również składy i zakłady na-
prawcze. Ponadto irma utrzymała w wielu miastach swo-
podobnej irmie Adolfa Krausego i Hansa Chirkowskiego
z Torunia. Ze względu na odstąpienie Pomorza Gdań-
skiego Polsce po I wojnie światowej, nowi właściciele
przenieśli się do Koszalina. Tutaj dostrzegli duży popyt
w rolnictwie na najnowocześniejsze maszyny i urządze-
nia rolnicze, a także potrzebę utrzymania bogatego asor-
tymentu części zamiennych i zakładów naprawczych.
Zainwestowali w nowy park maszynowy i rozbudowali
fabrykę. W tym celu nabyli przyległy teren, liczący ok.
10 000 m². W 1922 r. udało się im uzyskać patent na
produkcję kultywatorów do zboża i buraków „Hexe”,
które były bardzo poszukiwane na rynku. Stały się one
je hurtownie. W 1923 r., fabryka zatrudniała ogółem 225
osób. W tym czasie zbudowała w Koszalinie łącznie 22
domy z ogródkami dla swoich długoletnich pracowników.
W 1939 r. zajmowała powierzchnię 15 000 m². W okre-
sie II wojny produkowano tutaj granaty. W 1945 r., po
zajęciu miasta przez Armię Czerwoną, fabryka służyła
Rosjanom za skład „troiejnego” majątku, który podobnie
jak wyposażenie tej fabryki, został wywieziony do ZSRR.
Władze polskie przejęły budynki fabryki, już bez maszyn,
w 1948 r. Obecnie budynki te nie istnieją.
2
Danuta Szewczyk
Muzeum w Koszalinie
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 17 maja 1931 rok
Uczeń
fryzjerski może się zgłosić. Fr. Ma-
tecki, mistrz fryzjerski – Strzelno, Rynek
21. (123)
Obuwie
własnej, ręcznej roboty tanio
poleca Józef Barczak – Poznań, Wod-
na 14. (Pl. 496)
Potrzebna zaraz
bona
z szyciem, pomocą w gospodarstwie
do 2-ch dziewczynek. Zgłosz. podanie wymagań pisemnie
Dom. Niewierzp. Małki, Pomorze. (37)
Forum:www.koszalineksploracja.tnb.pl strona Gazety: www.gazeta-odkrywcza.pl
SKRYWANE W GŁĘBINACH cz. 2
Znalezione pod wodą przedmioty mosiężne nazywamy „złotem płetwonurków” , natomiast porcelana i reszta
ceramiki to czyste srebro. Ceramiki nie wykryje żaden wykrywacz. Trzeba grabić rękami w mule. Z tego powo-
du używamy nurkowych rękawic, grubo obszytych kewlarem - materią, która chroni nasze ręce przed pocięciem
ostrymi odłamkami szkła. Szklanych śmieci, tych starych i nowych w naszych jeziorach jest bez liku, ale wśród
nich znaleźć można prawdziwe rarytasy. Trzeba tylko wiedzieć gdzie.
Kiedyś, opowiadał mi znajomy nurek, jak to przeszło
40 lat temu nurkując pod lodem, w jeziorze we wsi Krąg
wyciągał całe naręcza porcelany. Podawał je z przerębla
tubylcom zgromadzonym na lodzie. Gdy zmęczony wy-
chodził na powierzchnię lodu usłyszał koszmarny chrzęst
– to pijani chłopi zabawiali się gnieceniem starych talerzy.
Uratował ledwo kilka sztuk.
Nie chciało mi się wierzyć w takie barbarzyństwo,
więc któregoś razu wybrałem się tam na nurkowanie. Nad
brzegiem kilkuhektarowego jeziorka wznosi się dumnie
zamek. To rodowa siedziba Podewilsów, którzy od księcia
Bogusława otrzymali te ziemie za wojenne zasługi. Takie
miejsce to gwarancja znalezisk i to od średniowiecza aż do
II wojny światowej.
Zanurzyłem się w zielonkawej wodzie i rozpostarła się
przede mną kraina potłuczonej ceramiki. Gdzie nie spoj-
rzałem leżały potrzaskane talerze i półmiski sygnowane
skrzyżowanymi mieczami. Pomiędzy skorupami zalega-
ły baterie butelek po szampanach i reńskich winach. Nie
brakowało pucharów i salater z trawionego szkła. Tylko
wszystko potrzaskane. Dość powiedzieć, że w ciągu wielu
lat eksploracji tego akwenu nie wyciągnąłem ani jednego
całego egzemplarza miśnieńskiej porcelany.
Fragment półmiska fajansowego w japońskie wzory. Fot. H. Kilczewski
Jednak najcenniejszym ceramicznym znaleziskiem,
oczywiście też rozbitym, jest część starego, dużego pół-
miska fajansowego, malowanego w japońskie motywy
roślinne i sceny z życia. Mam kilka takich fragmentów
i choć nie potraię dokładnie określić producenta i okre-
su powstania, to precyzja rysunku i jego kobaltowa bar-
wa budzi mój ciągły zachwyt nad talentem twórców. Po
spodniej stronie znajduje się przepiękna sygnatura ber-
lińskiej irmy trudniącej się dostawą ceramiki na królew-
ski pruski stół: F. Hengstmann – Główny Dostawca Jego
Majestatu Cesarza i Króla. Co w oryginale jest do obej-
rzenia na załączonych zdjęciach. Firma ta istnieje do dnia
dzisiejszego.
Henryk Kilczewski
Fragmenty talerzy.
Fot. H. Kilczewski
I żeby nie rozczarować już tak całkiem poszukiwaczy
historii i skarbów, chciałbym pochwalić się zebraniem
ogromnej kolekcji wszelakiego rodzaju naczyń apteczko-
wych i maleńkich, przepięknych buteleczek na lekarstwa
oraz białych berlinek z porcelitu do porcjowania leków
i naczyń sygnowanych APOTEKE STOLP, a nawet
kilku porcelanowych moździerzy. Z tego wszystkiego
wynika, że mieszkańcy zamku byli bardzo chorowitymi
hipochondrykami, albo po tęgim piciu i biesiadowaniu
częstokroć musieli się leczyć.
Sygnatura berlińskiej irmy trudniącej się dostawą ceramiki na królewski
pruski stół. Fot. H. Kilczewski
3
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 17 maja 1931 rok
Szofer
żonaty, lat 27, 5 lat praktyki, poszukuje posady; w wolnych
chwilach mogę sie zająć inną pracą; miejscowość obojętna. Szyma-
nowski – Ptaszkowa 52 p. Grodzisk. (122)
Organista – szofer
z praktyką, wzorowem świadectwem, poszukuje posady na
większej wiosce gdzie można prowadzić chór 4 głos. lub jako sam organista.
Zgłoszenia uprasza się wielebnych ks. proboszczy skierować do Przew. Kat.
nr. 121.
M i e s i ę c z n i k S H E O D K R Y W C Y
Pilnie strzeżone lotnisko
RAF Tempsford mieszczące się w Bedfordshire, w Wielkiej Brytanii, było prawdopodobnie najpilniej strzeżonym
angielskim lotniskiem okresu II Wojny Światowej. Stało się tak z pewnością za sprawą roli, którą miało odegrać,
gdyż było bazą dla jednostek specjalnego przeznaczenia, pośród których warto wymienić: No 161 Squadron RAF
(161 Dywizjon RAF) operujący między innymi samolotami Westland Lysander IIIA oraz innego typu samolotami
transportowymi dalekiego zasięgu, dzięki którym możliwe było przerzucanie agentów SOE (Special Operations
Executive) pomiędzy Wielką Brytanią a Europą.
Wieża kontrolna na lotnisku w Tempsford.
ski Oddział Specjalny (wcześniej Samodzielny Wydział
Krajowy wywodzący się z Oddziału VI przy Sztabie Na-
czelnego Wodza). Do głównych zadań Oddziału Spe-
cjalnego należało wspieranie działań Komendy Głównej
Armii Krajowej oraz realizowanie akcji nakazanych przez
Naczelnego Wodza. Wobec powyższego, niezbędne było
stałe utrzymywanie łączności lotniczej z krajem, jako
drogi przerzutowej dla Cichociemnych, środków inan-
sowych oraz środków walki. Zadanie to, z powodzeniem,
realizowali lotnicy 138 Dywizjonu RAF, w tym polskiej
Eskadry C.
Najbardziej dla nas, mieszkańców Ziemi Koszaliń-
skiej, interesującym okresem działalności SOE i 138
Dywizjonu RAF jest czas od sierpnia 1943 roku do lip-
ca 1944 roku, na który został zaplanowany sezon opera-
cyjny pod kryptonimem „Riposta”. Plan operacji prze-
widywał wykonanie przez 138 i 161 Dywizjon RAF 400
do 500 lotów, w trakcie których do Polski miano prze-
rzucić następnych skoczków spadochronowych oraz
dostarczyć środki inansowe, a także zrzucić zasobniki
z zaopatrzeniem i środkami walki.
Kolejną jednostką, o której warto wspomnieć jest No
138 Squadron RAF (138 Dywizjon RAF). Na jej wypo-
sażeniu znajdowały się czterosilnikowe ciężkie samoloty
bombowe typu Handley Page Halifax w wersji II i V,
przy użyciu których wykonywane były misje polegające –
przede wszystkim – na zrzucaniu agentów SOE nad oku-
powanymi terenami Europy oraz dostarczaniu wszelkiego
rodzaju wyposażenia wojskowego, a więc broni i amunicji,
materiałów dywersyjnych, sprzętu radiowego oraz mate-
riałów specjalnych, medycznych, umundurowania, a także
środków inansowych, niezbędnych do prowadzenia sku-
tecznej walki z okupantem niemieckim.
138 Dywizjon RAF (pomimo panujących opinii
o niewspółmiernie niskim – w zestawieniu z innymi pań-
stwami Europy – udziale SOE oraz samego Dywizjo-
nu w zaopatrzeniu okupowanej Polski w zasoby ludzkie
i sprzęt) odegrał znaczącą rolę w utrzymywaniu kontaktu
pomiędzy władzami polskimi w Londynie i struktura-
mi polskiego podziemia. Znaczący jest również fakt, iż
w jego skład wchodziły polskie załogi, z których pierw-
sze zostały skierowane do służby w jego strukturach już
w sierpniu 1941 roku.
Jesienią 1942 roku, liczba polskich załóg w strukturach
138 Squadron RAF zwiększyła się do czterech, by wresz-
cie – w kwietniu 1943 roku – wejść w skład samodzielnej
polskiej Eskadry C przy Dywizjonie 138, utworzonej po
rozwiązaniu 301 Dywizjonu Bombowego Ziemi Pomor-
skiej. Polska Eskadra liczyła 6 załóg plus jedna załoga
zapasowa. Załogi te wykonywały loty nad całą Europą,
jednak zauważalne było dążenie polskiego dowództwa, do
kierowania ich nad okupowaną ojczyznę.
W okresie tym sformowany był i działał prężnie pol-
4
Trasy lotów.
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 17 maja 1931 rok
Elewka
szuka posady jako początkująca
gospodyni pod dyspozycją pani zaraz lub
później. Zgł. Przew. Katol. nr. 139.
Horyniec-Zdrój
Województwo lwowskie. Kąpiele siarczane i borowinowe. Stacja kolejowa, poczta w miej-
scu. – Kaplica Zakładowa. Wskazania: gościec, dna, stany pozapalne, rwa kulszowa, choroby nerwów,
stawów, mięśni. Choroby kobiece, wątroby, nerek, żołądka. Ceny kąpieli mineralnych od 2 zł do 3,50.
Borowinowych 5 zł. Pensjonaty, pokoje pojedyńcze. Bliższych informacji udziela Zarząd. (P. 123)
Forum:www.koszalineksploracja.tnb.pl strona Gazety: www.gazeta-odkrywcza.pl
Halifax MK3.
Loty w ramach „Riposty” rozpoczęły się we wrze-
śniu 1943 roku. Załogi startowały z lotniska w Temps-
ford, następnie – na północ od wyspy Sylt – trasa prze-
cinała Danię, po czym – na wysokości wyspy Bornholm
– skręcała w kierunku Polski, by wkroczyć nad brzeg
pomiędzy jeziorami Bukowo i Jamno. Stąd bombowce
udawały się w kierunku Torunia, mijając go nad Jezio-
rem Charzykowskim, a następnie kierowały się w rejon
Płocka, skąd obierały kierunki na poszczególne pla-
cówki odbiorcze.
Trasa ta – z uwagi na wzmożony ostrzał
artyleryjski oraz częste patrole nocnych myśliwców Luft-
wafe – została wkrótce porzucona i w listopadzie 1943
roku polska Eskadra C została wyłączona ze 138 Dywi-
zjonu RAF i jako samodzielna 1586 Special Duty Flight
wykonywała loty nad Polskę startując z baz zlokalizowa-
nych na Półwyspie Apenińskim. Niemniej, śmiało można
przyjąć, że nad ziemią deptaną obecnie naszymi stopa-
mi, swego czasu, przelatywały maszyny niosące wielkie
wsparcie dla okupowanej Polski, co przy powszechnym
założeniu, że okres II Wojny Światowej w rejonie Kosza-
lina nie był szczególnie burzliwy i zarazem nieciekawy –
stanowi nie lada ciekawostkę.
Kolejną, związaną zarówno z Ziemią Koszalińską,
jak i z działaniami 138 Dywizjonu RAF, jest fakt ze-
strzelenia jednej z maszyn powracających z zakończo-
nej sukcesem akcji bojowej.
Handley Page Halifax o numerze seryjnym JN910
NF-K wystartował z lotniska w Tempsford w dniu 14
września 1943 roku o godzinie 17:59, a następnie obrał
kurs na placówkę odbiorczą o kryptonimie Kufer 208.
Po dotarciu nad cel, zrzucił z powodzeniem ładunek, po
czym udał się w drogę powrotną. W dniu 15 września
1943 roku, na wysokości Darłowa (ówczesne Rügen-
walde), bombowiec został zestrzelony przez baterię
przybrzeżnej artylerii przeciwlotniczej, po czym wpadł
do Bałtyku. Siedmiu z ośmiu członków załogi ponio-
sło śmierć, natomiast Sgt. A. S. Dove został schwytany,
a następnie internowany w obozie koncentracyjnym
dla lotników alianckich Luft 3 w Żaganiu.
Wszystkich, którzy uważają historię Koszalina i oko-
lic – szczególnie tę okresu II Wojny Światowej – za nudną
(sam niegdyś byłem o tym przekonany) zachęcam do zgłę-
biania wiedzy i poznawania drobnych, często nieznanych
szerzej historii, gdyż to właśnie znajomość tych – z po-
zoru nieistotnych – faktów, tak wielce podnosi wartość
historyczną zamieszkałej przez nas okolicy. Pomimo, że
Ziemia Koszalińska nie była świadkiem znaczących, wiel-
kich bitew, czy wydarzeń wojennych, kryje w sobie jeszcze
wiele tajemnic, które – zapewniam – warto odkryć.
Wojciech Grzelak
Źródła:
5
ogłoszenia z Przewodnika Katolickiego, Poznań 17 maja 1931 rok
Książeczka
jubileuszowa na uroczystość siedemsetlecia śmierci św. Antoniego z Padwy do nabożeństwa za-
wierająca żywoty i pieśni ku czci św. Antoniego. Cena broszur. 1,50. opraw. 2.00 za egzemplarz. OO. Fran-
ciszkanie z Panewnik p. Katowice 6 i Księgarnia św. Wojciecha – Poznań. (35)
Hurt - detal
szczotki, zabawki. Wiel-
kie Garbary 29. (221)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]