GRK, Biografie seryjnych morderców, Seryjni Zabójcy (bols222)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Strumień Łez
15 sierpnia 1982 roku, 41-letni Robert Ainsworth wsiadł do swojej gumowej tratwy i
rozpoczął spływ na południe, w dół rzeki Green, w kierunku zewnętrznych obszarów Seattle.
Była to wycieczka, którą odbywał przy wielu różnych okazjach, jednak tym razem miało być
inaczej. Płynąc powoli z nurtem zauważył łysiejącego mężczyznę w średnim wieku stojącego
na brzegu rzeki oraz drugiego, młodszego, który siedział w zaparkowanym nieopodal
pickupie. Ainsworth przypuszczał, że przybyli oni tam aby powędkować.
Zapytał starszego mężczyznę, czy coś złapał. Ten odparł, że nic. Zgodnie z tym, co napisali w
swojej książce "Green River Killer" Smith i Guillen, nieznajomy, który stał na brzegu chciał
się dowiedzieć, czy Ainsworth znalazł cokolwiek, ale ten odpowiedział, że "jedynie stary
pień". Wkrótce potem dwaj mężczyźni odjechali pickupem, a Robert kontynuował spływ w
dół rzeki. W ciągu następnych kilku godzin stwierdził, że otacza go śmierć.
W chwili gdy patrzył w przejrzystą wodę, jego wzrok napotkał spojrzenie szeroko otwartych
oczu. Twarz młodej czarnoskórej kobiety unosiła się tuż pod powierzchnią, a jej ciało
dryfowało z nurtem rzeki. Sądząc, że mógł to być manekin, Ainsworth spróbował zaczepić
figurę kijem. Niestety, tratwa przechyliła się, gdy usiłował odsunąć postać od skał i Robert
wpadł do wody. Ku swemu przerażeniu, uświadomił sobie, że nie był to manekin, ale martwa
kobieta. Kilka sekund później ujrzał kolejne dryfujące zwłoki półnagiej, czarnoskórej
dziewczyny, częściowo zanurzone w wodzie.
Ainsworth szybko popłynął do brzegu, w miejsce, gdzie wcześniej była zaparkowana
ciężarówka. Będąc w szoku, usiadł i czekał na pojawienie się jakiejś pomocy. W ciągu
następnej godziny zauważył mężczyznę z dwojgiem dzieci jadących na rowerach. Zatrzymał
ich, opowiedział o swoim makabrycznym odkryciu i poprosił o sprowadzenie policji. Wkrótce
na miejsce przybył funkcjonariusz i przepytał Ainswortha odnośnie znaleziska. Policjant z
niedowierzaniem wszedł do płytkiej rzeki i skierował się w stronę upiornego kształtu.
Niewiele później dzwonił po wsparcie.
Wkrótce po przybyciu posiłków, detektywi zabezpieczyli obszar i zaczęli szukać dowodów.
W tym czasie dokonano kolejnego makabrycznego odkrycia. Odnaleziono trzecie ciało -
częściowo ubrane zwłoki młodej dziewczyny. W przeciwieństwie do pozostałych, tę
znaleziono na porosłym trawą obszarze, niespełna 30 stóp od miejsca, w którym odkryto dwie
pierwsze ofiary. Oczywistym było, że dziewczyna zmarła w wyniku uduszenia. Na jej szyi
sprawca zadzierzgnął parę niebieskich majtek. Ciało nosiło także ślady walki w postaci
siniaków na rękach i nogach. Ofiara została później zidentyfikowana jako 16-letnia Opal
Mills. Sądzono, że została zamordowana w ciągu 24 godzin przed odnalezieniem.
Po przebadaniu ciał w miejscu ich odkrycia, Główny Inspektor Donald Reay stwierdził, że
wszystkie trzy dziewczyny zmarły w wyniku uduszenia. U dwóch ofiar znalezionych w rzece
i zidentyfikowanych później jako Marcia Chapman - lat 31, oraz Cynthia Hinds - lat 17,
odkryto obecność stożkowatego kształtu kamieni wepchniętych w pochwę. Wskutek tego
obciążenia ciała pozostawały pod powierzchnią wody. Reay stwierdził następnie, że Chapman
- matka dwojga dzieci, która zaginęła dwa tygodnie wcześniej, nie żyje od ponad tygodnia. Jej
zwłoki nosiły ślady zaawansowanego rozkładu. Uznano natomiast, że ciało Hinds przebywało
w rzece nie dłużej, niż kilka dni.
Te trzy ofiary nie były jedynymi odnalezionymi w stanie Waszyngton w okolicach rzeki
Green. Kilka dni wcześniej odkryto ciało kobiety o nazwisku Deborah Bonner. Jej nagie
zwłoki znaleziono w rzece Green, przy zwalonym pniu. Ta ofiara także została uduszona.
Miesiąc wcześniej, odkryto inną młodą dziewczynę, zidentyfikowaną jako Wendy Lee
Coffield; jej ciało unosiło się w wodach rzeki Green. To jednak nie wszystko, pół roku przed
odnalezieniem zwłok Coffield, kilka mil od rzeki, na pustej działce odkryte zostały zwłoki jej
przyjaciółki Leanne Wilcox. Początkowo nie sądzono, że to Morderca znad Rzeki Green
zamordował Wilcox, jednak opinia śledczych została zakwestionowana przez ostatnie
wydarzenia.
W ciągu sześciu miesięcy, w pobliżu rzeki odnaleziono sześć ciał. Detektywi prowadzący
śledztwo szybko zdali sobie sprawę z faktu, że na wolności grasuje seryjny morderca.
Wiedzieli, że muszą go jak najszybciej odszukać i schwytać, zanim zaginą inne kobiety.
Koszmar się ziścił
Spośród detektywów Hrabstwa King, wybrano specjalną grupę dochodzeniową, która miała
zająć się morderstwami znad rzeki Green. Zgodnie z The Seattle Times, był to największy
policyjny zespół śledczy, jaki powołano od sprawy morderstw Teda Bundy, niespełna dekadę
wcześniej. Mjr. Richard Kraske, kierownik Kryminalnego Wydziału Dochodzeniowego i
Detektyw Dave Reichert z Głównego Oddziału Kryminalnego Hrabstwa King, stanęli na
czele grupy. O pomoc poprosili specjalistę od tworzenia portretów psychologicznych
seryjnych morderców, agenta FBI - Johna Douglasa i śledczego - Boba Keppela, który osiem
lat wcześniej zasłynął z uwagi na wyjątkowy i skuteczny sposób zbierania dowodów w
sprawie Teda Bundy.
Śledztwo miało wyjątkowo niepewny start ze względu na ogrom informacji, w których policja
ugrzęzła w stosunkowo krótkim czasie. Nie było sposobu na oparcie się na wciąż rosnącej
liczbie danych i dowodów, spośród których część utracono, umieszczono w niewłaściwym
miejscu, bądź też zupełnie przeoczono. W rzeczywistości, sytuacja stała się tak dramatyczna,
że w pewnym momencie policja zwróciła się o pomoc ochotników w trwającym śledztwie.
Podczas dochodzenia detektywi odkryli, że wiele z zamordowanych dziewcząt znało się
wzajemnie i dzieliło podobną historię prostytuowania się. Śledczy postanowili rozpocząć
poszukiwania zabójcy w obszarze, w którym często widziane były jego ofiary. Przeprowadzili
setki wywiadów z wieloma prostytutkami, pracującymi w Seattle na terenie od 139-tej do
272-iej South Street. Próbowali uzyskać informacje na temat podejrzanych osobników, na
których mogły się natknąć. Jednakże, wiele z dziewcząt było nieufnych wobec
funkcjonariuszy i niechętnie rozmawiały z policjantami.
Jedna z prostytutek, która pracowała przy głównej trasie, złożyła raport na policję, twierdząc,
że mężczyzna, który ją zgwałcił wspominał o morderstwach znad rzeki Green. Wkrótce po
tym, brygada dochodzeniowa zaczęła poszukiwania napastnika. 20 sierpnia 1982 roku policja
ogłosiła, że został on zatrzymany w areszcie jako potencjalny podejrzany w sprawie
morderstw znad rzeki Green. Jednakże, nie byli oni w stanie odnaleźć jakichkolwiek
wiarygodnych dowodów łączących go ze zbrodniami. Ostatecznie został on zwolniony, a
poszukiwania zabójcy rozpoczęto od nowa.
Były też inne prostytutki, których doniesienia były dla grupy dochodzeniowej szczególnie
niepokojące. Zachodziło wysokie prawdopodobieństwo, że mogły mieć one związek z
morderstwami znad rzeki Green. Informacje pochodzące z wywiadów z dwiema
prostytutkami dotyczyły mężczyzny w niebiesko-białej półciężarówce, który uprowadził je i
usiłował zamordować.
Zgodnie z zeznaniem 21-letniej Susan Widmark, była ona nagabywana przez mężczyznę w
średnim wieku, prowadzącego niebiesko-białego traka. Kiedy już była w jego aucie, przyłożył
jej do skroni lufę pistoletu i pojechał w stronę autostrady. Następnie skręcił w opustoszałą
drogę, wyłączył silnik i zaczął brutalnie gwałcić.
Potem pozwolił się ubrać ofierze będącej wciąż w aucie, jednocześnie odjeżdżając z miejsca
przestępstwa. Prowadząc robił uwagi do ostatnich morderstw znad rzeki, przez cały czas
trzymając kobietę na muszce. Obawiając się o swoje życie, Widmark zdołała uciec z
samochodu, gdy kierowca zatrzymał auto na czerwonym świetle. Kobiecie udało się
zapamiętać część numeru rejestracyjnego półciężarówki zanim przestępca odjechał.
Podobny incydent przydarzył się 15-letniej Debrze Estes, która złożyła doniesienie na policję
w sprawie gwałtu pod koniec sierpnia 1982 roku. Estes twierdziła, że tamtego dnia idąc
poboczem autostrady została zaczepiona przez mężczyznę w niebiesko-białym pick-upie,
który zaoferował, że ją podwiezie. Dziewczyna zgodziła się i wsiadła do auta. Ku jej
zaskoczeniu, mężczyzna wyjął pistolet i wycelował go w jej głowę. Potem w brutalny sposób
zmusił ją do seksu oralnego, a następnie wypuścił, skutą kajdankami w lesie, jednocześnie
odjeżdżając. Dziewczyna natychmiast pobiegła szukać pomocy.
Spostrzegłszy wyłaniający się wzorzec, który mógł być związany z morderstwami znad rzeki
Green, członkowie grupy dochodzeniowej postanowili podążać tym tropem i odszukać
półciężarówkę oraz kierowcę. Mieli nadzieję, że nowe informacje dotyczące tego mężczyzny
doprowadzą ich do przełomu w śledztwie.
Tego września, patrol policyjny zatrzymał Charlesa Clintona Clarka - z zawodu masarza,
jadącego w swojej niebiesko-białej półciężarówce główną ulicą Seattle. Po gruntownej
kontroli, którą przeprowadzono, okazało się, że Clark posiadał dwa pistolety. Śledczy byli
przekonani, że to właśnie on mógł być mężczyzną, którego szukali. Po uzyskaniu jego
fotografii z prawa jazdy, pokazano ją zarówno Widmark jak i Estes. Obydwie kobiety
zidentyfikowały Clarka jako sprawcę napadów, których były ofiarami.
Clark został aresztowany, a jego dom oraz samochód poddano rewizji. Policjanci znaleźli dwa
pistolety, których przypuszczalnie użyto w czasie uprowadzeń. W trakcie przesłuchania, Clark
przyznał się do ataków na kobiety. Jednakże zachodziły wątpliwości co do tego, czy był on
odpowiedzialny także za morderstwa znad rzeki Green, gdyż jak wiedziano, zwykł on
uwalniać swoje ofiary po ataku. Ponadto, Clark posiadał solidne alibi na czas zaginięć wielu
ofiar odnalezionych nad rzeką.
Kiedy oskarżono go o gwałt na osobach Widmark i Estes, podczas spaceru zniknęła 19-letnia
Mary Bridgett Meehan. Kobieta była w ósmym miesiącu ciąży, a do zaginięcia doszło w
pobliżu Motelu Western Six. Motel mieścił się przy ulicy głównej i był miejscem częstej
obecności i pracy prostytutek, które padły ofiarą Mordercy znad Rzeki Green.
Opierając się na przeczuciu, detektyw Reichert zaczął podejrzewać, że zabójcą może być
jeden z ochotników pracujących przy sprawie. Śledztwo skoncentrowało się na osobie 44-
letniego, emerytowanego taksówkarza, którego policjanci poddali szczegółowym
przesłuchaniom. Byli zaniepokojeni, gdyż dwa tygodnie przed zniknięciem Meehan, w
tajemniczych okolicznościach zaginęły dwie 16-letnie dziewczyny, Kase Ann Lee i Terri Rene
Milligan. Sądzono, że także one wcześniej się prostytuowały. Podejrzewano również, że padły
ofiarą Mordercy znad Rzeki Green. Taksówkarz zaś, wydawał się pasować do profilu
opracowanego przez agenta FBI - Johna Douglasa.
Według Douglasa, Morderca znad Rzeki Green był pewnym siebie, choć impulsywnym
mężczyzną w średnim wieku, który prawdopodobnie często odwiedzał miejsca zbrodni w celu
odtworzenia zabójstw w pamięci. Możliwe, że sprawca dobrze znał okolicę i był głęboko
wierzący. Ponadto, Douglas uważał, że zabójca mógł w aktywny sposób interesować się pracą
policji, a zwłaszcza śledztwem dotyczącym ostatnich morderstw. Mógł nawet kontaktować się
z policją, starając się uczestniczyć w prowadzonym dochodzeniu.
Przez większą część zimy 1982 roku, policja skrupulatnie monitorowała działania
taksówkarza, chociaż ten nieprzerwanie zaprzeczał jakoby miał cokolwiek wspólnego z
zabójstwami znad rzeki. Ostatecznie, kierowca stał się głównym podejrzanym w sprawie
morderstw. Został aresztowany za nieopłacenie biletów parkingowych, gdyż śledczy nie mieli
wystarczająco mocnych dowodów łączących go z zabójstwami, poza tym, że znał pięć
spośród odnalezionych ofiar.
26 września 1982 roku, odkryto będące w stanie zaawansowanego rozkładu zwłoki 17-letniej
prostytutki - Gisele A. Lovvorn. Zaginęła ona ponad dwa miesiące wcześniej, zanim
przypadkowy rowerzysta znalazł jej nagie ciało w pobliżu opuszczonych zabudowań
Międzynarodowego Lotniska Sea-Tac. Kobieta została uduszona przy pomocy pary męskich,
czarnych skarpet. Co ciekawe, w czasie gdy zaginęła, miała włosy koloru blond. Jednak,
kiedy odkryto jej ciało, były one ufarbowane na czarno. Chociaż zwłok nie odnaleziono w
bezpośredniej okolicy, cieszącej się wówczas złą sławą rzeki, policjanci sądzili, że kobieta
była ofiarą Zabójcy znad Rzeki Green.
W okresie od września 1982 do kwietnia 1983, zaginęło około 14 dziewcząt. Były to między
innymi: Mary Meehan, Debra Estes, Denise Bush, Shawnda Summers, Shirley Sherrill,
Rebecca Marrero, Coleen Brockman, Alma Smith, Delores Williams, Gail Matthews, Andrea
Childers, Sandra Gabbert, Kimi-Kai Pitsor oraz Marie Malvar. Większość dziewcząt mieściła
się w granicach wieku od 15 do 23 lat, a ponadto były znane jako prostytutki często
przebywające w okolicach drogi głównej.
Uwaga Grupy Zadaniowej do sprawy Green River na jakiś czas skupiła się na jednym
podejrzanym, który prawdopodobnie był zamieszany w zaginięcie ostatniej dziewczyny,
Marie Malvar. 30 kwietnia 1983, jej chłopak widział ją, jak rozmawiała z potencjalnym
klientem siedzącym w ciężarówce o ciemnych barwach, podczas gdy ona starała się
przyciągać uwagę kierowców przejeżdżających ulicą. Stwierdził, że zobaczył, jak Malvar
wsiada do samochodu, który zaraz potem odjechał. Według Smith i Guillen, chłopak Malvar
utrzymywał, że jego dziewczyna i nieznany mu mężczyzna kłócili się.
Będąc podejrzliwym wobec kierowcy ciężarówki, ruszył za nimi. Niewiele później,
ciężarówka, w której jechała jego dziewczyna, przyspieszyła i ostatecznie znikła z pola
widzenia, gdy chłopak zatrzymał się na światłach. Wtedy widział Marię Malvar po raz
ostatni. Potem zawiadomił policję o zaginięciu dziewczyny.
Niespełna tydzień po tym wydarzeniu, razem z bratem i ojcem Malvar, chłopak zauważył
podejrzaną ciężarówkę niedaleko miejsca, w którym stracił ją z oczu kilka dni wcześniej.
Mężczyźni pojechali za nią do domu mieszczącego się przy 348-ej South Street i wezwali
policję. Po przybyciu na miejsce policjanci przeprowadzili rozmowę z właścicielem posesji,
Garym Ridgeway'em, który zaprzeczył jakoby kiedykolwiek widział Malvar.
Usatysfakcjonowani taką odpowiedzią funkcjonariusze opuścili rezydencję i przestali drążyć
sprawę.
Ciężarówka, podobna do tej, której właścicielem był Ridgeway, pojawiła się także w sprawie
zaginięcia młodej prostytutki - Kimi Kai Pitsor, które miało miejsce w kwietniu. Jej
stręczyciel widział, jak wsiadała do ciemno-zielonego pickupa ciągnącego przyczepę
kempingową. Mężczyzna opisał kierowcę auta jako człowieka o ospowatej twarzy.
Obserwował, jak tych dwoje odjeżdża i wtedy to po raz ostatni widział Pitsor. Później
zawiadomił policję, jednak zgłoszeń dotyczących zniknięcia Pitsor i Malvar nigdy nie ze sobą
skojarzono.
Wiosną 1983, śledztwo w sprawie Mordercy znad Rzeki Green oraz związanych z nim
zabójstw powoli upadało. Detektywi z grupy dochodzeniowej zdawali sobie sprawę, że
prawdopodobieństwo, iż to taksówkarz był mordercą, jest niewielkie, pomimo tego jednak
wciąż był on ich głównym podejrzanym. Nie mieli żadnych nowych śladów, a na obszarze
całego miasta wciąż znikały prostytutki. Zasypana lawiną wskazówek, grupa dochodzeniowa
nie była w stanie nadążyć za ogromnymi ilościami napływających informacji. O pomoc w
ogarnięciu góry danych zwrócili się do Boba Keppela.
Wszystkie te szczątki
Pod koniec kwietnia, Keppel spędził trzy tygodnie przedzierając się przez wszelkie dostępne
dane odnoszące się do zabójstw przypisywanych Mordercy znad Rzeki Green. Po dokonaniu
analiz, złożył raport szeryfowi Hrabstwa King - Vernonowi Thomasowi. Ku konsternacji
członków grupy dochodzeniowej, był on bardzo krytyczny wobec prowadzonego śledztwa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]