Freud- Kultura jako źródło cierpień- opracowanie,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1. Wstęp do pojęcia kultury i zbiorowości
Kultura jest częścią nas. Jest słowem, które wydaje się tak oczywiste, a
zarazem nie do końca zrozumiałe. Dzisiaj stwierdzamy, iż nie było i wciąż
nie ma żadnej ogólnie przyjętej teorii kultury. Według Encyklopedii PWN to
„ jeden z najbardziej popularnych terminów humanistyki i nauk
społecznych”
. W znaczeniu najszerszym kultura obejmuje wszystko, co w
zachowaniu się i wyposażeniu członków społeczeństw ludzkich stanowi
rezultat zbiorowej działalności.
Bez względu jednak na definicję pojecie kultury frasowało wielu mędrców,
myślicieli i naukowców. Trudno bowiem nie dostrzec jej ogromnego
znaczenia i wpływu na każdego człowieka. W XX wieku upowszechniła się
tendencja do ujmowania jej przede wszystkim jako zespołu wzorów
rozwiązywania problemów charakterystycznych dla danego społeczeństwa,
wzorów postępowania. Jedną z osób, która bezpośrednio swoim dorobkiem
naukowym przyczyniła się do takiego pojmowania kultury był Sigmund
Freud – twórca psychoanalizy.
W naszej pracy zajmiemy się analizą dwóch jego dzieł: „Kultura jako źródło
cierpień” oraz „ Poza zasadą przyjemności”, które to ukazały kulturę i
zbiorowość ludzką w zupełnie innym świetle niż dotychczas je pojmowano.
Freud był twórcą swoistego „przewrotu kopernikańskiego” polegającego na
odkryciu, że świadomość ludzka stanowi jedynie część ludzkiej psychiki.
Dowiódł on – o czym będziemy później mówić – iż istota ludzka nie jest
panem własnego życia wewnętrznego. A kulturą – stanowiącą nierozłączną
część bytu człowieka – żądzą te same prawa co podświadomością ludzką.
Zanim przejdziemy jednak do analizy jego dzieł zapoznamy słuchaczy – w
kilku zaledwie słowach – z biografią Sigmunda Freuda, skupiając się
głownie na jego działalności naukowej.
1
Encyklopedia PWN w trzech tomach „ Kultura”, Warszawa 1999
2. Sylwetka
Sigmunda
Freuda
Sigmund Freud urodził się 6 maja1856 r. w Freibergu na Morawach., a zmarł 23
września 1939 r. w Hempsted koło Londynu. Był austriackim neurologiem,
neuropatologiem, psychologiem i psychiatrą. Jak już wspominaliśmy wcześniej był twórcą
psychoanalizy i psychologii głębi. Miał niezwykle bogaty życiorys naukowy. Po
uzyskaniu w 1881 roku stopnia doktora medycyny na Uniwersytecie w Wiedniu został
aspirantem w Szpitalu w Wiedniu. Od 1885 roku był docentem prywatnym, a w latach
1902-1938 profesorem neuropatologii na Uniwersytecie Wiedeńskim, równocześnie
pracując w Klinice Salpetriere w Paryżu. W 1886 roku rozpoczął prywatną praktykę
neurologiczną w Wiedniu, gdzie opracował technikę katharis. W tym samym roku
rozpoczął studia w Berlinie w Szpitalu Cesarza Fryderyka oraz na oddziale chorób
nerwowych i umysłowych Szpitala Charite. Był współzałożycielem i wydawcą trzech
pism zajmujących się psychoanalizą .W 1903 roku został założycielem i prezesem, a
później kierownikiem naukowym Wiedeńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego; a w
1936 roku stał się członkiem zagranicznym Royal Society w Londynie. W 1938 roku
wyemigrował do Londynu, gdzie podjął wykłady na uniwersytecie Londyńskim. Zmarł
rok później na emigracji w Londynie.
Freud reprezentował w psychologii stanowisko dynamiczne, pojmują psychikę jako
zorganizowany układ sił nieświadomych; w 1886 r. wprowadził termin „psychoanaliza”, a
w 1887 opracował teorię psychoanalizy. Opracował również etiopatologię nerwic; był
autorem symbolicznej interpretacji marzeń sennych. Jego największe dzieła naukowe to
„ Wstęp do Psychoanalizy”, „O marzeniu sennym”, „ w trzech rozprawach o teorii
seksualnej”, „ Kultura jako źródło cierpień”.
2
3. „ Kultura jako źródło cierpień”
W swojej pracy „
Kultura jako źródło cierpień”
Zygmunt Freud analizuje problem
umiejscowienia cierpienia w życiu człowieka, cierpienia, którego bezpośrednim źródłem
jest kształtowana na przestrzeni wieków przez człowieka kultura.
Na początku swych rozważań Freud zauważa, że człowiek zaopatrzony jest
niejako w dwa rodzaje „ja”- wewnętrzne noszące miano
ego
i będące odpowiednikiem
jego prawdziwego wizerunku mentalnego, jego preferencji itp. oraz drugie –
id (ty)
,które
stanowi zewnętrzną fasadę dla tego pierwszego. Te dwa rodzaje „ja” nigdy nie występują
razem, wyjątkiem od tej zasady jest stan zakochania kiedy to człowiek wbrew wszelkim
świadectwom zmysłów stwierdza, że „ja” i „ty” stanowią jedność. Freud zauważa ,że
wyodrębnienie się tych dwóch typów identyfikacji człowieka ,jedno przeznaczone tylko
dla niego ,i to drugie stanowiące niejako maskę przeznaczoną dla otaczającego daną
jednostkę świata było koniecznością wykształconą w okresie dorastania.
Jako dziecko człowiek posiada tylko
ego
, bowiem miłość rodziców pozwala mu po prostu
na bycie sobą. Uświadomienie sobie istnienia świata zewnętrznego poprzez częste,
wielokrotnie się powtarzające i nie dające się uniknąć doznania bólu i przykrości, których
pojawienie się oznacza cierpienie powoduje wyodrębnienie się
id.
Powstaje więc wówczas tendencja ,aby to wszystko co jest źródłem przykrości
odseparować od
ego
i niejako wyrzucić na zewnątrz, a tym samym wytworzyć
ego
nastawione wyłącznie na przyjemność, które można by przeciwstawić obcemu i groźnemu
światu zewnętrznemu. Freud dochodzi do wniosku ,że skoro
ego
do obrony przed
cierpieniami z zewnątrz używa tego samego co do obrony przed przykrościami z
wewnątrz, to w rezultacie musi to prowadzić do poważnych zaburzeń psychicznych,
człowiekowi bowiem bardzo trudno jest funkcjonować z dwoma typami
ja .
W dalszej części swych rozważań zauważa on, że chociaż człowiek na
przestrzeni rozwoju cywilizacyjnego stłumił swoje prawdziwe
ja
, czyli to które posiadał
2
Zygmunt Freud
„Kultura jako źródło cierpień”
, Warszawa 1992,s.57-61
3
będąc istotą prymitywną, to w gruncie rzeczy nie był on w stanie zabić go zupełnie. Freud
uważa bowiem, że w przyrodzie nic nie ginie, trwa nadal choć czasami nie jesteśmy w
stanie tego dostrzec. Prawidłowość ta znajduje także swoje odzwierciedlenie w psychice
ludzkiej, z tym jednakże wyjątkiem ,że w jej przypadku istnienie tych pierwotnych
skłonności jesteśmy w stanie zaobserwować.
Regresem do prastarych doznań życia psychicznego, kiedy to ludzie nie
wytworzywszy jeszcze dalece rozwiniętej kultury posiadali psychikę jednorodną a tym
samym zdrową, nazywa Freud praktyki JOGI, która zwraca uwagę ćwiczących na ich
wnętrze, nie zaś na otaczający ich świat.
Wszystkie te obserwacje prowadzą w prostej linii do stwierdzenia, że życie
do jakiego jesteśmy zmuszeni jest dla nas zbyt ciężkie, przynosi nam zbyt wiele cierpień,
rozczarowań i niemożliwych do zrealizowania zadań. Radą na taką sytuację jest
stosowanie środków uśmierzających, których to Freud wyróżnia trzy rodzaje. Jako
pierwsze wylicza potężne sposoby odwrócenia naszej uwagi, które pozwalają nam
lekceważyć naszą nędzę, następnie wymienia tzw. zaspokojenia zastępcze, które ją
zmniejszają i jako ostatnie –narkotyki
Pod pojęciem
zaspokojenia zastępcze
rozumie tutaj autor zadowolenie które
daje nam na przykład podziwianie dzieł sztuki, a więc uniknięcie cierpienia oparte na
uleganiu złudzeniu, na które z kolei pozwala nam posiadana przez nas fantazja.
Mówiąc o
odwróceniu uwagi
ma on na myśli, jak powtarza za Kandydem
Woltera, by
każdy uprawiał własny ogróde
,co oznacza, że jednostka powinna swoją
uwagę skoncentrować jedynie na sprawach bezpośrednio ją dotyczących i nie
przywiązywać większej wagi do innych aspektów życia ,związanych bądź to z innymi
ludźmi, bądź ze światem zewnętrznym w ogóle.
Jeżeli zaś chodzi o narkotyki to zauważa on, że oddziałują one na nasze ciało
zmieniając jego chemizm a tym samym umożliwiają nam inne, często łatwiejsze dla
ludzkiej psychiki postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości. Nie trudno jednak
zauważyć, że tak jak pierwszy z wymienionych „uśmierzaczy”, narkotyki swoje działanie
3
Ibidem, s.66
4
Ibidem
4
opierają na poddaniu się przez człowieka pewnej iluzji. Zdaję się także wynikać z tego
ogólna prawda ,że wszystko to ,co pozwala człowiekowi choć na chwilę zapomnieć o
przynoszącej mu cierpienie rzeczywistości, będącej przecież niczym innym jak wytworem
stworzonej przez ludzi kultury powoduje uzależnienie, a więc tym samym każe sobie za
dawanie ukojenia bardzo drogo płacić. Wydaje mi się ,że z całej tej sytuacji można
również łatwo wysnuć wniosek ,iż człowiek nie przeczuwając grożącego mu ze strony tej
kultury niebezpieczeństwa sam sobie skomplikował życie. Przez wieki ,spędzone na
wiecznym ulepszaniu sobie życia, szykował dla siebie pewnego rodzaju pułapkę. Starał się
ucywilizować, jednakże zabrakło mu zdolności przewidywania ,że jego działalność
wprowadzająca zamieszanie do świata przyrody może zachwiać nie tylko jego równowagę
psychiczną , ale także, co za tym idzie odebrać mu na zawsze spokój życia.
W dalszej części rozważań zastanówmy się nad sensem ludzkiego życia. Na
pierwszy rzut oka na tak przedstawiony problem większość z nas odpowiedziała by z
pewnością, że sens życia jest sprawą indywidualną dla każdego człowieka. Freud
jednakże, będąc badaczem ludzkim zachowań i dążeń zauważa ,że dla przeważającej
liczby ludzi sens życia stanowi dążenie do szczęścia, a co za tym idzie pozostanie
szczęśliwym. Dążenie to ma dwa cele- pozytywny i negatywny, ponieważ z jednej strony
ludzie dążą do braku cierpienia i związanego z tym poczucia przykrości, natomiast z
drugiej pragną przeżycia silnych uczuć przyjemnych.
Tym co określa cel życia jest więc tzw.
”zasada rozkoszy”
, jej realizacja pozostaje
jednak w zupełnej sprzeczności z zasadami, według których urządzono ten świat. Freud
dochodzi do wniosku, że to co nazywamy szczęściem powstaje z nagłego i
nieoczekiwanego przez daną jednostkę spiętrzenia potrzeb, dlatego też może ono pojawiać
się tylko jako zjawisko epizodyczne. Każde kontynuowanie sytuacji upragnionej przez
zasadę rozkoszy powoduje znużenie ponieważ ludzie są tak skonstruowani, że potrafią
cieszyć się jedynie kontrastami, a czas ich trwania a tym samym okres upojenia
szczęściem jest bardzo krótki.
5
Ibidem,s.66-67
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]