Futurama - S02E02 - Mars University [dd], Futurama, Futurama - Season 2
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:04:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:08:Dobre wieci. |Dzi mamy specjalnš przesyłkę.00:00:12:-Dla kogo?|-Dla mnie.00:00:13:Kolejna dobrze wykonana robota.00:00:16:Nie. Trzeba jš zawieć |do mego gabinetu00:00:18:na Uniwersytecie Marsjańskim.00:00:20:To eksperyment, dzięki któremu|mogę zdobyć nagrodę Nobla.00:00:23:-W jakiej dziedzinie?|-Obojętnie, płacš tak samo.00:00:26:-Czy to jest niebezpieczne?|-O nie, nie.00:00:36:Ruszajmy!00:00:44:UNIWERSYTET MARSJAŃSKI.00:01:11:WIEDZA POWODUJE STRACH00:01:20:Imponujšce. W XX wieku...00:01:23:...nie mielimy pojęcia, |że na Marsie był uniwersytet.00:01:26:W tamtych dniach, |Mars był posępnym00:01:28:nie zdatnym |do zamieszkania pustkowiem.00:01:30:Co jak Utah. |Ale w odróżnieniu od Utah,00:01:32:został przystosowany do życia...00:01:35:...w czasie gdy uniwersytet |został założony w 2636.00:01:38:Posadzili tradycyjnš szkolnš |rolinnoć: bluszcz, drzewa, konopie.00:01:42:Wkrótce planeta została przekształcona.00:01:45:To znaczy, że bezpiecznie |jest wdychać powietrze?00:01:47:Oczywicie.00:01:52:Tutaj się znajduje Biblioteka Wong.00:01:54:Ma największy zbiór dzieł |z zachodnich uniwersytetów.00:01:59:DYSK 1:FIKCJA|DYSK 2:NIE FIKCJA00:02:01:Tam jest dom mojego bractwa...00:02:05:...Epsylon Ro Ro.00:02:07:Chodziłe na uniwerek?00:02:08:Jasne. Chodziłem na uniwerek |zginania. Specjalizacja zginanie.00:02:12:-A jakie były twoje drugie?|-Robo-Amerykańskie Studia.00:02:17:Przyszedłe zrobić zadymę| za łosio-głowego?00:02:20:Nie. W przeszłoci byłem Epsilonem.00:02:30:-Wystarczy. Wchodcie.|-Dzięki! Masz tu swój palec.00:02:36:W tym bractwie były |same najfajniejsze roboty.00:02:39:Mat w 143 ruchach.00:02:42:O rany! Znowu wygrałe!00:02:45:Frajerzy!!!00:02:47:Pozwól, że się przedstawię, jestem |Skrzynia biegów, główny przewodniczšcy.00:02:50:To jest Oleisty, |a ten tutaj to Gru-Bot.00:02:53:Jestecie frajerami.| Nazywam się Bender.00:02:56:Bender z Wyginaczy? |Wow! Jeste legendš!00:03:00:Słyszałem, że jednej nocy wypiłe |cała beczkę, przebiegłe cały kampus...00:03:04:...i upchałe 58 ludzi| do budki telefonicznej.00:03:07:Cóż, częć z nich to były dzieci.|Tak czy inaczej będę już leciał.00:03:12:Czekaj, jestemy największymi |lamami w kampusie.00:03:14:Nawet Hillel ma lepsze imprezy.00:03:18:Proszę, zostań i |naucz nas jak być "cool".00:03:20:Okej, ale potrzebuję |10 beczek piwa,00:03:22:lecšcš bez przerwy kasetę "Louie, Louie"00:03:25:...i regulowanš, wycišganš drabinę.00:03:29:O rany, o rany, o rany!00:03:32:Mówię wam, będšc tu, przypominajš |mi się studenckie lata.00:03:42:Wchodcie!|Kto chce się uczyć fizyki?00:03:48:Cały czas trzymaj |ręce w samochodzie.00:03:51:Stary, dobry uniwerek na Coney Island.|Do boju "Białe ryby"!00:03:55:Nie bierz tego do siebie,|ale nie wyglšdasz na wykształconego.00:03:59:Naprawdę?00:04:01:Patrz i płacz.|Mam certyfikat wyrzucenia ze szkoły.00:04:05:Każdy wie, że XX wieczne studia00:04:07:były tylko drogimi |orodkami opiekuńczymi.00:04:10:Prawda. Według |dzisiejszych standardów,00:04:12:wylali cię tylko |ze zwykłego ogólniaka.00:04:15:Co?! To niesprawiedliwe.00:04:17:Zasługuję na taki sam szacunek,| co inni wylani ze studiów.00:04:20:Na Boga, dostanę się na Uniwersytet |Marsjański i znów zostanę wyrzucony!00:04:25:-Nie wytrzymasz dwóch tygodni.|-Dzięki, że we mnie wierzysz.00:04:36:Koleżko z klasy! |Co wybierasz?00:04:38:Nie wiem. Profesorze, |czego pan uczy w tym semestrze?00:04:41:To samo co w każdym:|matematyka kwantowa pól neutronowych.00:04:46:Wymyliłem to, by żaden| student tego nie wybrał.00:04:49:Matematyka kawowa pól |nerwowych. Przyjdę!00:04:54:Proszę, ja nie potrafię uczyć.| Jestem profesorem.00:04:57:Do zobaczenia w klasie!00:05:15:To będzie wietne.00:05:26:Bingo!|-O, mamusiu!00:05:30:O tak. Kto tu był złym komputerem.00:05:35:Ale załadowana!00:05:43:Zniszczylicie kwatery |naszej służby. I naszš służbę!00:05:47:Tym razem, Dom Robotów |posunšł się za daleko!00:05:52:Spadamy!00:05:54:AKADEMIK OPIEKI SPOŁECZNEJ00:05:59:Niele jak dla jednego. Dwa biurka,|dwa krzesła, para łóżek.00:06:03:-Dzięcioł?|-Chyba twój współlokator.00:06:06:O racja. Cool.00:06:08:Wchod, wspólniku!00:06:12:-Co do...?|-Zajmuję górę!00:06:21:Mój współlokator to małpa?00:06:23:Cudowna dedukcja!|Jeste nadziejš swego gatunku.00:06:27:-Widzę, że poznałe Guentera.|-Wy się znacie?00:06:31:To mój eksperyment, tajemnicza |zawartoć tej mierdzšcej skrzyni.00:06:36:Wolałbym mieszkać w skrzyni, |niż dzielić pokój z tym głupkiem.00:06:40:-Co powoduje, że on mówi?|-Czy jest on zmodyfikowany genetycznie?00:06:43:O, to tylko absurdalne |brednie science-fiction.00:06:48:Inteligencja Guentra leży |w jego elektronicznym kapeluszu.00:06:51:Pobiera zasilanie słoneczne |do produkcji radiacji.00:06:57:Marnuje pan oddech.|On nie rozumie ani słowa.00:07:01:Rozumiem słowo "kapelusz"00:07:03:Spokój! Zaaranżowałem bycie| byli współlokatorami z jednego powodu:00:07:07:Będę musiał zapamiętać |tylko jeden nr telefonu.00:07:09:Ucinijcie sobie dłonie |i się pogódcie.00:07:13:Chcesz banana?00:07:15:Nie jem bananów.00:07:16:Wolę energetyczne batony|o smaku banana zrobione z tofu.00:07:20:Nie lubię cię.00:07:27:HISTORIA XX WIEKU00:07:29:To będzie kaszka z mlekiem.00:07:31:Witam na historii XX wieku.00:07:34:Spójrzcie w lewo, potem w prawo,|potem w dziewięciu innych kierunkach.00:07:39:Jeden na dwunastu nie zda.00:07:42:Nuda. Posłuchajmy już| może o Walterze Mondale.00:07:45:Ostrzegam:00:07:46:Jedynš możliwociš dostania 6 |jest życie w XX wieku.00:07:56:Co pan mówił, panie Fry?00:07:58:Ja jestem z XX wieku.|Proszę o co zapytać.00:08:01:Jakie urzšdzenie, |wymylone w XX wieku...00:08:04:...pozwala ludziom obejrzeć |nadawane programy w swoim domu?00:08:10:Wiem to.00:08:11:Jak to się nazywa? |Obrazkowiec!00:08:15:Sšdzę, że odpowiedziš jest "telewizor"00:08:18:Bardzo dobrze, panie Guenter.00:08:21:Wow. Mšdry i przystojny.00:08:30:Co kocham w byciu dziekanem...00:08:32:...to spokój i cisza oraz szacunek.00:08:36:O co teraz chodzi?00:08:38:Przyszli studenci z Domu Robotów.00:08:41:Dom Robotów.00:08:43:-Hej, dziekanie, ładny model.|-Z dala od niego!00:08:47:Jestecie hańbš tego uniwersytetu.00:08:50:Kiedy tylko zadzwoni |alarm pożarowy, to Dom Robotów.00:08:53:Kiedy tylko zostanie okradziony |monopolowy w kampusie, to Dom Robotów.00:08:57:-Gdy tylko zostanš odkryte ludzkie zwłoki...|-Mogę to wyjanić.00:09:01:Mam was doć!00:09:02:Od dnia dzisiejszego, |Dom Robotów będzie pod nadzorem!00:09:07:-To niesprawiedliwe!|-Mama mnie zabije!00:09:10:Teraz przejdę do rzeczy...00:09:12:...która trzymała mnie |przy zdrowych zmysłach00:09:14:przez ostatnie osiem lat:| mojego modelu.00:09:18:Gru-Bot! Nie!00:09:21:Jak się zdenerwuję,| staję się głodny.00:09:24:Spadamy!00:09:26:Dom Robotów!00:09:30:Chrissy, pasujemy do siebie.00:09:33:Jeli jeste wolna, to czy |mógłbym odprowadzić cię do domu?00:09:36:Nawet jeli byłby |ostatnim facetem na Marsie.00:09:48:Hej! Lubisz banany?00:09:51:Mam jej numer!|Jak ci się podobajš takie banany?00:09:57:Dlatego, przez proces eliminacji...00:10:00:...elektron musi smakować jak winogrono.00:10:04:-Przepraszam, zaspałem.|-Do 17.00.?00:10:07:Ta małpa budziła mnie |całš noc swym cišgłym myleniem.00:10:12:Myli i myli, |próbuje ze mnie zrobić idiotę.00:10:16:Nie bšd zazdrosny.00:10:17:Bez swego kapelusza będzie| niewiele mšdrzejsza od ciebie.00:10:22:Nienawidzę tego gryzonia!00:10:23:On jest moim |najważniejszym eksperymentem.00:10:26:Jeli nie przestaniecie walczyć,|to obu was zneutralizuję.00:10:30:Już ja mu pokażę.00:10:39:Chcę przedstawić swoich rodziców,|Leo i Ines.00:10:42:Bardzo się cieszę, |że moglimy przyjšć Amy...00:10:45:...jako resztę jako wasz hojny datek.00:10:48:-Ilę dołożyć za Fi Beta Kappa?|-A ile masz?00:10:54:Przepraszam za spónienie.| Uczyłem się z Chrissy.00:11:01:Cieszę się, że jeste,| bo z okazji Weekendu Rodziców...00:11:06:...mam dla ciebie niespodziankę.00:11:09:Mamo, tato! Co wy tu robicie?00:11:15:To takie upokarzajšce!00:11:18:Takie małpy to ja lubię!00:11:23:Słucham? Chcecie wyjć?00:11:26:Nie! Stop!00:11:33:No wierz.00:11:35:-Czym one rzucajš?|-Dobry Boże! Trafili dziekana!00:11:39:Czemu nie dołšczysz do rodziców |na żyrandolu? Zrobię ci zdjęcie!00:11:48:Impreza siadła.00:11:50:Jedmy do Tijuany i zaserwujmy |Gru-Botowi trochę akcji!00:11:56:To mój pierwszy raz, |trochę się denerwuję.00:12:02:Dom Robotów!00:12:06:To było okrutne. Zachowałe się |jak szczeniak z podstawówki...00:12:10:...dowiedzielimy się kto |dzi był prawdziwym zwierzęciem.00:12:14:Presja rówieników?00:12:16:Uważaj, on ma broń!00:12:20:Zostawcie mnie.00:12:22:Co się stało?|Mylałam, że nie lubisz bananów.00:12:25:Oczywicie, że lubię.|Tak bardzo chciałem się dopasować...00:12:29:...ale jak zobaczyłem |zachowanie moich rodziców...00:12:32:...zrozumiałem, że jestem |tylko prymitywnš bestiš.00:12:35:Głowa do góry. Nie wszyscy wyrastajš|na ludzi takich jak rodzice.00:12:38:Spójrz na mnie. Moi rodzice byli| cudownymi ciężko pracujšcymi ludmi.00:12:42:Poza tym, nie jeste jak |inne małpy. Masz kapelusz.00:12:46:I co z tego? Jasne, wyglšda fajnie| i sprawia że jestem mšdry.00:12:51:Ale nie czyni mnie szczęliwym.00:12:55:To takie smutne. Nawet nie wiedziałam,| że małpy mogš płakać.00:12:59:Nie mogš. |To przez ten kapelusz!00:13:05:Jeli czujesz się nieszczęliwy|to może powiniene wrócić do dżungli.00:13:10:Dżungla.00:13:12:Nie mógłbym tego zrobić profesorowi....
[ Pobierz całość w formacie PDF ]